Anet A8, czyli drukarka 3D za 550 zł. Cena piorunująco niska, spychająca na dalszy plan wszelkie problemy i niedoróbki, których – jak można sądzić po liczbie pojawiających się w internecie wypowiedzi „A8 nie działa”, „A8 brzydko drukuje” – ten sprzęt ma bez liku. Mimo to, ciężko przecenić rolę, jaką to urządzenie w 2017 roku odegrało w popularyzacji domowo-hobbystycznego druku 3D.
A co Was ta Anet tak boli? Ta drukarka rozbujała polski amatorski rynek bardziej jak tanie filamenty z PlastSpawu 3 lata temu.
– Blazi @reprapy.pl, 30.11.2017
W telegraficznym skrócie, dla jeszcze niezorientowanych w temacie: Anet A8 to produkowana w Chinach niskobudżetowa, mieszcząca się na biurku drukarka 3D, dostarczana w postaci tak zwanego kita, czyli zestawu części do samodzielnego zbudowania urządzenia, sprzedawanego na co dzień w przełomowo niskiej cenie około 500-600 zł, a na promocjach nawet około 400 zł. Co ciekawe, Anet A8 to „normalna” drukarka 3D, bez udziwnień i sztucznych ograniczeń:
- Obszar roboczy to standardowe około 20 cm w każdej osi.
- Wyposażona jest w grzany stół roboczy, przynajmniej teoretycznie pozwalający na druk nawet z ABS.
- Współpracująca z (niemal) dowolnym filamentem o standardowej średnicy 1,75 mm. Żadnych kartridży, żadnych czipów, żadnych „mocno zalecanych” filamentów od producenta drukarki.
- Łatwo wgrać nowoczesny firmware open-source, na przykład najnowszy Marlin 1.1.9.
Jednocześnie jest to sprzęt cieszący się złą sławą z powodu – między innymi – wiotkiej akrylowej konstrukcji, niskiej jakości użytych komponentów, topiących się wtyczek stołu, płyty głównej niedostosowanej do prądów płynących do grzałki stołu, nagannego fabrycznego firmware oraz, o zgrozo, co najmniej kilku wywołanych pożarów.
Dlaczego więc, mając do czynienia z drukiem FFF już kilka lat przed pojawieniem się na rynku tytułowego urządzenia i posiadając już inne drukarki 3D, zdecydowałem się na zakup Anet A8? Z ciekawości. Przyznam, że przez dłuższy czas patrzyłem na tę drukarkę przez pryzmat niezliczonej liczby wypowiedzi ludzi mających z tym urządzeniem niestworzone problemy, na podstawie których łatwo przyszło mi wysnucie wniosku, że ta drukarka 3D nie działa i działać nie może, przynajmniej nie bez poddania jej serii modyfikacji – w czym niektórzy dochodzą do absurdu, kończąc z drukarką 3D, w której z oryginalnej Anet A8 zostaje zaledwie kilka elementów. Dopiero z czasem zacząłem zauważać ludzi, którzy mają Anet A8 i… po prostu drukują. Jest to (zauważenie) o tyle trudniejsze, że takie osoby nie zakładają na forum tematów „dziś moja A8 działała poprawnie”. Ostatecznym bodźcem do zakupu własnego egzemplarza była dla mnie okazja przyjrzenia się tej drukarce 3D z bliska, urządzenie okazało się być lepsze (czy może raczej: mniej złe) niż przypuszczałem. Wtedy stwierdziłem, że trzeba w końcu tę niesławną Anet A8 kupić i samemu się przekonać, czy te wspomniane wcześniej niestworzone problemy są problemami powodowanymi przez drukarkę samą w sobie, czy przez użytkowników.
KOMENTARZE
Patrząc na ostatnie promocje – zakup maszyny A8 może być alternatywą do kompletowania części z osobna w budowie swojej własnej maszyny.
przykładem może być UltiAnet opisana na forum reprapy.pl
Ja podchodzę do tego z pewnym dystansem.
Co można by wziąć z A8? Wałki – u mnie były krzywe. Łożyska liniowe – u mnie niezbyt płynnie jeździły. Zasilacz – elektronikiem nie jestem i nie jestem w stanie rzeczowo ocenić, u mnie się nie spalił, ale podobno kiepski. Płyta główna – nietypowa konstrukcja.
Silniki są raczej w porządku, głowica i ekstruder działają, śruby osi Z chyba w porządku – ale dla tych elementów IMHO nie ma sensu kupować całego kita, nawet w tak niskiej cenie.